7 bajek, które oglądał każdy!
Każde dziecko lubi oglądać bajki. Każde z wyjątkiem mojego. Nie interesują Jej zupełnie, ale ma ważniejsze sprawy na głowie, jak budowanie zamków z klocków, czy wspinanie się na mamę w każdej wolnej chwili. Jak ja byłem dzieckiem, to bardzo lubiłem bajki. Teraz jestem trochę starszy, i dalej je lubię! Mało tego. Twierdzę, że kiedyś bajki były lepsze. Dzisiaj przedstawię kilka bajek, które były hitami w czasach mojego dzieciństwa.
Kubuś Puchatek
Na pierwszej pozycji Kubuś musi być! Kubuś musi być! Kubuś
musi być! Bo my bez Kubusia nie umiemy żyć! Nie umiemy żyć! Kto nie oglądał
przygód ekipy ze stumilowego lasu, niech się schowa w krecią norę i struka
rzepkę dla Dziadka Mroza.:P kult! Kubuś, który żarł miód, jak ja schabowe. Prosiaczek
– naczelny przydupas Kubusia. Kłapouchy, który gada jakby był w śpiączce. Sowa,
która wszystko wie, i rozbrykany tygrys! Jako wisienka na torcie, jest Krzyś.
Zjarany gość, co gada ze zwierzętami w środku lasu:) Do napisania tego posta
skłonił mnie właśnie tygrysek! Rozbrykany tak samo jak ja;)
Smerfy
Wielki łysy łeb i dwie plaże z czarnych włosów bo bokach
łepetyny. Do tego kot, który nadawał się tylko na przetwory i mania wielkości
niczym Dżarek K, dla wtajemniczonych –Zorro:P. Chata 100000 metr kwadrar i zero
pomocy w sprzątaniu. Do tego tylko jeden cel życia! Złapanie kurduplastych
stworków, mieszkających w chatach wyżłobionych w grzybach. Smerfy! To o nich
mowa. Całe ich mnóstwo. Same chłopy i ona jedna. Złotowłosa piękność. Tylko
jeden z samców różnił się od innych. Naczelnik stada o ksywce „Papa”. Teraz z
popaprańców o takich ksywach robią świadków koronnych, ale co ja tam wiem:).
Jest to jedna z bajek dla dzieci, na którą czekały całe rodziny o po obejrzeniu
której, chciało się jeszcze i jeszcze. Ja zawsze utożsamiałem się z Pracusiem,
jednak żona stwierdziła, że jestem Marzycielem i Ciamajdą.. Straszny z Niej Ważniak:P
Muminki
Znacie rodzinę Muminków? Po latach stwierdzam śmiało. Jak ja
to do cholery mogłem oglądać. Ta bajka jest tak bezsensowna. Tak prosta. Tak
zwyczajna i tak zajebista.. Co tam teraz straszenie dzieci. Kiedyś to było.
Wystarczyło powiedzieć, że idzie Buka, to nawet dziadek pod łóżko się chował.. Planuję
zorganizować w przyszłości konkurs, a warunkiem będzie odpowiedzieć na pytanie
„Jak miała na imię mama Muminka? :) Powiem Wam, że za cholerę nie pamiętam co
Oni tam se robili, ale coś mi świta po łbie, że była tam taka mała gościówa w
czerwonym dresie, co non stop się przypierdzielała.
Dragon Ball
Hamehameha!!!! To jedno jakże proste w wymowie słówko zna
każdy chłopak, który pamięta lata 90-te. Dragon Ball. Nic chyba nie muszę
więcej o niej dodawać. Do dzisiaj można znaleźć fanatyków, którzy po raz enty
zaczynają oglądać od początku wszystkie odcinki na Youtube. Gdybym miał wybrać,
to była by numerem jeden na mojej liście. Bez wątpienia.
Gumisie
I znowu wracamy do lasu. I to na dodatek pod ziemię. Tam
żyją magiczne stworki, którzy piją jakieś F16, które dodaje im turbo mocy.
Gumisie! Przekurwazajebiściefantastyczna bajka. Był Grafi, który niczym Mcgywer
potrafił rozwalić wszystko. Był Tami, który podjadał Buni z gara,
przez co często dostawał łychą po ryju, Był Zami – mały pchający wszędzie swój
zadek cwaniaczek, który również co jakiś czas powinien łychą od Buni zarobić.
No i był On! Jego starszność, jego łaskawość, jego piękność, jego
pierdolniętość – Księciuniuniunio Iktorn. Nieudacznik z brodą Tatara, który
niczym Sauron wychodował sobie gromadę Ogrów, z których pomocą chciał podbić
świat… Jego inteligencja i sposoby zarządzania pracownikami, skutecznie
uniemożliwiały mu rychłe rozwiązanie problemu.
Pokemony
Sto pięćdziesiąt mało, sto pięćdziesiąt mało! Wcale nie! Bo
tylko i aż 150! Małych, albo dużych. Grubych albo chudych. Jedne latają, a inne
pełzają. Jedne zioną ogniem, a inne leją wodą z pyska. Jedne śpiewają, inne
tańczą, jeszcze inne latają sobie bezpańskie w samopas. Pokemony. Bajka, którą
oglądało chyba każde dziecko. Przygody Asza Keczapa z Masturbacji i jego
wesołych kompanów, którzy przeszli z buta pół świata w jednych ciuchach. Przeciwko nim była grupa
samozwańczych panów zła z gadającym kotem. Zespół R! to jest tak samo groźne,
jak tatuaże Bolca w „chłopaki nie płaczą”. Na podstawie bajki zrobili grę i
ludzie dostali pierdolca! Tablice na fb tonęły w spamie o Pokemonach. Kto ma
jakiego, albo czy idzie ktoś łapać.. Boże.. jak to przeważnie bywa z takimi
hitami, to szybciej się skończyły, niż zaczęły. No ale w tym krótkim czasie
ktoś zdążył parę ładnych milionów zarobić:)
W zestawieniu celowo nie uwzględniałem bajek z czasów
nowożytnych, jak Kapitan Bomba, Włatcy móch, czy Blok Ekipa. Tym pozycjom warto
poświęcić osobny wpis, ale to kiedyś.. Jak mi się zechce.. albo ktoś za to
zapłaci..:P Tutaj znalazły się tylko te, które były na topie w czasach mojego
dzieciństwa, czyli wtedy, gdy ostatnie dinozaury chodziły po ziemi, nie było
koła, a żeby zgasić światło, to zadeptywało się ognisko.:)
Każdy lubi bajki albo lubił je w młodości. A jakie są, lub
były Wasze ulubione?:)