dlaczego od antykoncepcji można umrzeć?

3/17/2017 08:05:00 PM

Byliśmy tacy młodzi i piękni. Czas niestety płynie, tylko uroda ta sama. Ja i moja żona. Rok ode mnie młodsza. Teraz minęły trzy lata od tego czasu i już jest rok ode mnie starsza. My studenci. U! Jak to brzmi. Prawie jak porno produkcji NRD. Postanowiliśmy wziąć ślub kościelny. Dodam, że ze mnie katolik jak z koziej dupy trąbka i za każdym razem, gdy wchodzę do kościoła, to boję się, że spłonę albo że ksiądz zacznie odprawiać na mnie egzorcyzmy, ale to nie o tym. 

Nauki kościoła.

Pojechaliśmy do kancelarii. Siedział tam młody stażem księciu. Zaczęliśmy spokojnie, że naszym jedynym pragnieniem jest złożenie przed Bogiem przysięgi miłości, wierności  i wszystkiego pozostałego. Głupio przecież by było powiedzieć, że do końca to nie jesteśmy pewni, czy chcemy ten kościelny. Ale dobra. Decyzja podjęta. Po ustaleniu terminu trzeba było zapytać o to, co księdza najbardziej interesuje, czyli pieniądze. Pytam zatem tego przedstawiciela Boga na ziemi, w jakiej wysokości najczęściej są składane ofiary za udzielenie ślubu? Czekam na odpowiedź w stylu „co łaska”. Kojarzycie dźwięk w familiadzie, kiedy ktoś źle odpowie? Takie Buf! To samo mi w uszach zagrało, jak na totalnym luzie mi odpowiedział. Tutaj ślub kosztuje 700 zł. Do tego trzeba zapłacić siostrze za przygotowanie kościoła. Z początku myślałem, że to żarty, ale jego mina wskazywała co innego. Dobra. Kasa ustalona, więc pytam co z naukami? Bo za cholerę ani ja, ani żona nie wiedzieliśmy, jak to się odbywa. Wiecie, co nam powiedział? „A zróbcie sobie weekendowe. Zapłacicie 150 zł i będziecie mieli podbite". Pięknie Kuźwa. W sumie to nam to było na rękę, taka forma nauk.

Dotąd dwoje, choć jeszcze nie jedno.
Odtąd jedno, choć nadal dwoje.
Jan Paweł II


Nauki przedmałżeńskie

Nauki prowadziło małżeństwo w swoim domu. Koleś, który gadał, jakby miał śpiączkę, i kobita oderwana od tego świata. Ochotę wyjść z tamtego miejsca, miałem już po chwili od rozpoczęcia, kiedy Boguś (bo tak miał na imię prowadzący) oznajmił, że nie istnieje coś takiego, jak niepłodność. Oni już wielu parom pomogli mieć dziecko. Wystarczyło zmienić dietę i modlić się. Niezły początek co?

Metoda kalendarzykowa

Im dalej w las, tym ciemniej. Jakie oni rzeczy nam tam wciskali, to istna kpina. Najlepsze jednak było, kiedy zaczął się etap tak uwielbianego przez wszystkich kalendarzyka, czyli świadomego planowania rodziny. Po godzinie spędzonej na rozwiązywaniu zadań z cyklami zaczęło się omawianie tematu antykoncepcji. Otóż tylko metoda kalendarzykowa jest w 100% skuteczna i bezpieczna. Poruszony został również temat prezerwatyw. One są straszne, obrzydliwe, i mogą spowodować, że kobieta popełni samobójstwo! Pod żadnym pozorem nie wolno ich stosować. Według kościoła katolickiego, każdy stosunek, musi zakończyć się naturalnie. Zakładając prezerwatywę, tak się nie dzieje i kobieta jest zła, bo nie dostaje endorfin zawartych w nasieniu i jak sytuacja się powtarza często, to może dojść do samobójstwa.

Wpływ tabletek hormonalnych na życie kobiety.

Prezerwatywy, to jednak nic w porównaniu do tabletek hormonalnych. Stosując je, musisz pamiętać o tym, że szybko umrzesz, bo to jest ingerencja w hormony. To ogólnie grzech i wedle naszej wiary jest to złe… szkoda tylko, że ani stary, ani nowy testament nic nie mówi o stosowaniu tabletek.

Kolejną rzeczą jest to, że po tabletkach prawdopodobnie nie będziesz mogła mieć dzieci, albo bardzo długo będziesz się o nie starać i w dodatku pewnie urodzi się chore. Dodam tylko, że moja żona ze względów zdrowotnych brała je przez jakieś 6 lat, po czym je odstawiła, jak zaczęliśmy się starać i po 3 miesiącach była w ciąży. Całą ciążę było ok. Teraz też dziecko zdrowe.

Nie tylko na naukach moja żona dowiedziała się, że umrze. Ostatnio usłyszała to także od lekarza. Bardzo źle się czuła i pojechała na SOR. Po przyjęciu zbadał ją lekarz i w trakcie wywiadu żonka powiedziała, że jeszcze karmi. Jak powiedziała, że już niedługo będzie 1,5 roku, to lekarz stwierdził, że to niebezpieczne i że przy długim karmieniu znacznie rośnie ryzyko zachorowania na raka. Nie chcę i nawet nie potrafię tego skomentować. W czasach takiego dostępu do wiedzy, usłyszeć takie słowa od lekarza, to kpina.

Nie chcę urazić Tych wszystkich, którzy do kościoła chodzą. W mojej parafii jednak od bardzo dawna liczy się tylko kasa. Z tego powodu chrzcić dziecko będziemy w innej, gdzie ksiądz zrobi to nawet za darmo. I wiecie co? Zapłacimy więcej niż w naszej parafii, gdzie wszystko ma swoją cenę.

Życie jest krótkie. A jeżeli chcecie je skrócić jeszcze bardziej, to się zabezpieczajcie.

49 komentarzy:

  1. ..oj..ja się też nasłuchałam ciekawych historii... np. że kobieta i mężczyzna współżyjący przed ślubem są jak rura i tłok... albo, że dzięki modlitwie dwoje bezpłodnych małżonków doczekało się 7miorga dzieci... no cóż...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa.. I mowi to osoba, ktora w teorii nie wie tak naprawdę co do czego.. Ehh

      Usuń
  2. Temat wiary i kościoła jest ciężki i szczerze... Nie lubię o tym gadać zwłaszcza publicznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o antykoncepcję hormonalną to istnieje wyższe prawdopodobieństwo,że może jej stosowanie może mieć wpływ na rozwinięcie się nowotworu( sama nieświadomie brałam je 7 lat). A jeśli chodzi o karmienie piersią to miałam w szpitalu pacjentkę, która karmiła dwoje dzieci po 2 lata ( niby kobiety długo karmiące zmniejszają ryzyko nowotworu piersi) jednak ona była wyjątkiem i miała jego agresywną wersję.
    Nie wiem dlaczego powstają ,ale wydaje się ,że duży wpływ na to mamy to,co jemy, co wdychamy i jak szybko jesteśmy w stanie pozbyć się toksyn z organizmu.
    P.S nauk przedmałżeńskich też nie lubiłam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tabletki są tylko jednym z czynników ryzyka. W takim samym stopniu mogą mieć wpływ jak zanieczyszczone powietrze, czy przetworzona żywność. Dodatkowo przed niektórymi rodzajami raka chronią. Np. przed rakiem jajnika. Decyzję o rozpoczęciu brania warto jednak skonsultować z ginekologiem

      Usuń
  4. I dlatego my się na ślub kościelny nie zdecydowaliśmy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy14:57:00

      Ludzie niedajcie sie fanatykom-kosicielnym,oszustom,pedala,molestujac mlode dziewczeta oni namawjaja na silub widzac-kase!Tylko silub urzedowy warzny w siwiecie,a nie kleru i obludy.Sex jest najwazniejsz zeby dwoje ludzi stwozyli-zwjazek-kochajac-sie,zczasem wydac potomstwo.A nie pierdoly posilubje.GLUPOTY-WOITYLY!A kumpel-Wesoloski,co robil? ZBOCZENIEC! OBECNY-KLER UMOZLIWIL MU UCIEC DO AZJI.Franek wie doskonale,lecz oni swoich kryja i tuszuja.I to od wiekow!.woitek.

      Usuń
  5. My też się nasłuchaliśmy na naukach przedmałżeńskich...

    OdpowiedzUsuń
  6. Współczuję Ci takiej parafii i takich księży - jakkolwiek to zabrzmi pomimo to, że jestem wierząca, to mam negatywne nastawienie do osób, które nastawione są na hajsy i ślepe teorie, po prostu nie trawię tego. U mnie w parafii na szczęście nie ma tego problemu - księża są naprawdę spoko, a jeśli chodzi o opłaty to też nie ma na to jakiegoś super nacisku - organizują nawet śluby za darmo, jesli ktoś faktycznie jest w trudnej sytuacji itp. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to u Ciebie jest dobrze.. tutaj to w największej parafii jest dramat. Po kolędzie jak chodzą, to nawet kopert nie chcą, tylko same pieniądze. ehh

      Usuń
  7. Współczuję Ci takich doznań. U mnie to wyglądało zupełnie inaczej. Nauki przedmałżeńskie prowadziła pewna pani, która bardziej skupiała się na tym, że w związku trzeba iść na kompromisy, nauczyć się siebie, wypracować własny system i przede wszystkim współpracować. Kalendarzykowi poświęciła z 10 minut mówiąc o tym, że to czy już współżyjemy i czy się zabezpieczamy to nasza sprawa, ale ona chciałaby nam przedstawić metodę planowania rodziny (planowania rodziny, a nie antykoncepcji), którą akceptuje kościół. Ogólnie rzecz biorąc też nie jestem zbyt kościelna, bo na mszy pojawiam się tylko na ślubach, chrzcinach, itd. ale jestem bardzo otwarta na to co mają do powiedzenia osoby związane z Kościołem, bo czasami naprawdę zdarza im się powiedzieć coś mądrego, coś co sprawdza się w życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałabym; co to za przyjemność z seksu w prezerwatywie? Gdybym była na to całe życie skazana to chyba w końcu popełniłabym samobójstwo więc coś w tym jest. Co do tabletek to podobno mają jakiś tam wpływ i mogą powodować problemy z zajściem w ciążę. To, że Wam się udało nie znaczy, że wszyscy będą mieli tyle szczęścia. No i tekstem, że w Biblii nic o nich niema trochę mnie rozbawiłeś, bo kto wtedy pomyślałby, że w przyszłości wymyśla coś takiego ;)

      Usuń
    2. z tymi tabletkami to jest bardzo różnie.. Naszym znajomym, którzy od kilku lat się starają o dziecko, to nawet włączyli na 3 miesiące, bo czasem to pomaga. Zgadzam się również z Tobą. To, że nam się udało, nie znaczy, ze innym się uda, jednak rodzaj tabletek przypisuje lekarz i powinien poinformpować pacjentkę z czym się może wiązać branie właśnie tych tabletek.

      Usuń
  8. Moim zdaniem w dzisiejszych czasach kościół to jedno a wiara to drugie. Jestem wierząca i praktykująca, ale dużo rzeczy mi się nie podoba.Bez kasy do kościoła ani rusz-dla mnie paranoja. Idę do kościoła dla siebie, z potrzeby. Do tego jeszcze mieszkamy na wsi, gdzie ludzie mają bzika na punkcie rzucania pieniędzy do koszyka, a pieniądze zbierane są nagminnie, dosłownie na wszystko. Ja się tym nie przejmuję. Nauki przedmałżeńskie pamiętam i to dość dobrze, bo jak kobieta zaczęła mówić na temat śluzu i wykresów to mój teraz już mąż parsknął śmiechem i został grzecznie wyproszony. Jak dla mnie wystarczy być dobrym człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha z tym wyproszeniem to nieźle. U nas o śluzie mówił facet i co najlepsze, [powiedział, że to mąż powinien badać śluz kobiety.. Zgadzam się. Wiara i kościół, to dwie coraz częściej różne kwestie.

      Usuń
  9. Anonimowy10:27:00

    Kurde muszę uważać jeszcze się okaże że za kilka miesięcy stosowania tabletek umrę..

    OdpowiedzUsuń
  10. niestety w dzisiejszych czasach prawie wszędzie liczy sie tylko kasa. Śmieszne sa dla mnie też takie nauki przedmałżeńskie, wiadomo że trzeba je zrobić tylko dlaczego każdy tam wyraża swoje osobiste zdanie i próbuje na siłę "dokształcić" dorosłych ludzi? Kurcze przecież każdy ma swój rozum i skoro decyduje się na ślub i chce założyć rodzinę to myślę, że jest świadomy swojego wyboru. Takie nauki powinny być w odpowiednim wieku, np. szkole średniej gdzie ktoś jakimś cudem może jeszcze być niedoinformowany, a nie np. ludzie po 30 :D Jestem katoliczką, ale niektóre "rzeczy" mnie przerażają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniała mi się sytuacja mojego kolegi, który ślub kościelny brał, jak miał już z przyszłą żoną dziecko trzyletnie. Poszedł do księdza, a ten na nauki go wysłał. Kolega na to "ale moje nauki już 3 lata mają" hehe. Podpisali mu wszystko:)

      Usuń
  11. Mi się też nie podoba czasem podejście do pieniędzy w Kościele, ale zapewniam, że nie wszędzie tak jest. W wielu kościołach jak mówią "co łaska" to znaczy na prawdę "co łaska. A o antykoncepcji też czasami mówią w nie do końca właściwy sposób. Mają nawet ciekawe informacje do przekazania, ale nie umieją właśnie tego przekazać. Nie wyśmiewałabym faktu, że czasem trzeba się pomodlić o dziecko. Są czasami sytuacje, że żadne leczenie na niepłodność nie pomaga. Wyniki są bardzo słabe a nagle zdarza się cud i kobieta zachodzi w ciążę. Lekarz nie może się nadziwić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w żadnym wypadku nie wyśmiewam modlitwy. To jest sprawa indywidualna, a ja jestem tylko zwykłą małą jednostką i nie mam prawa wyśmiewać czyiś wierzeń. Wyśmiewam tylko, tę konkretną sytuację, gdzie osoba prowadząca oznajmiła, że już wielu parom pomogła poprzez zmianę diety. zabrzmiało to wtedy tak, jakby sam się jakimś cudotwórcą nazwał, co dla mnie było aż żałosne. Modlić się to nie jest żaden wstyd.

      Usuń
  12. Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Nowy ksiądz w parafii i nagle 10 letni dach wymaga remontu, więc trzeba zebrać kasę, ale najpierw nowe Audi a dopiero dach. Ponoć co msza to na coś mu brakuje, a jak trzeba kogoś pochować, to nagle księdza nie ma. Pojechał na wakacje, tylko za co? Jak mu na wszystko brakuje... Współczuję przeżyć z naukami, pewnie był to weekend horroru, słuchać tych bredni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe czy na wakacje to sam, czy z gosposią?:)

      Usuń
  13. Temat rzeka ilu ludzi tyle zdań.

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że nie trafiliście na fajnego księdza (serio serio, zdarzają się tacy)z którym szczerze moglibyście porozmawiać o swoich wątpliwościach... Straszna jest ta szopka- młodzi udają, że kościółkowi, ksiądz udaje troskę a chodzi mu o kasę tylko... Mam kuzyna księdza i on potrafi odradzić ślub lub chrzest jeśli w rozmowie okazuje się, że ludzie robią to tylko bo wypada i nie zamierzają, a nawet nie wyrażają żadnej chęci, by żyć wiarą. Potrafi też poświęcić swój czas i nie macha nikomu żadnym cennikiem przed oczami. Cenniki w kościołach to skandal i dobrze, że Papież Franciszek głośno o tym mówi. A kiepski kurs przedmałżeński to straszna strata czasu. Dlatego warto poczytać wcześniej opinie i wybrać taki, który naprawdę coś wniesie do naszego życia.

    Pozdrawiam, Magda z sasanki.wordpress.com ps. Metoda zwana "kalendarzyk" już dawno jest uznana za przestarzałą i nieskuteczną, jeśli na Waszych naukach uzywano takiej nazwy, oznacza,że trafiliście naprawdę fatalnie..:( teraz mówi się o metodzie objawowo- termicznej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie wrzucam wszystkich księży do jednego wora.. Znam kilku naprawdę świetnych, którzy są wzorami. Jeden niesamowicie pomógł jednej bardzo biednej rodzinie, inny zorganizował wycieczkę w góry na kilka dni za darmo! Niestety, ale Takich księży jest coraz mniej., A o tym, że kalendarzyka już nie uczą, to nie słyszałem:)

      Usuń
  15. Przypomniało mi się jak na religii ksiądz też nas straszył prezerwatywa, z niby nie dają pewności bo uwaga.... plemników się przez nie przeciśnie 😂

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie rozumiem tylko, czemu zdecydowaliście się na ślub kościelny? Są inne opcje. Mnie by się nie chciało robić tego całego ambarasu, zwłaszcza, gdyby z kościołem katolickim czy innym nie było mi po drodze. Po co to, się pytam?:- )

    OdpowiedzUsuń
  17. Pf.. To doprawdy zacofanie godne średniowiecza. Patrząc też po mojej parafii nic mnie już nie zdziwi. Zamiast iść z postępem czasu to takie bajki wciskać. Jestem oburzona, ale dobry i mocny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  18. No i po co? Po co ten ślub kościelny? Pytam się po co?

    OdpowiedzUsuń
  19. Aż mi ciężko było do końca tekstu dobrnąć, krew zaczęła mnie zalewać :p
    Od takich bzdur zawału można dostać, nie od antykoncepcji.
    Przykre jak to teraz w kościele wygląda...

    OdpowiedzUsuń
  20. Na nasz ślub proboszcz się spóżnił, byc może dlatego, że daliśmy za mało kasy! Powiedziałam jednak, że na wiecej mnie stac i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. matko... To mój kolega brał ślub w tym samym kościele co ja. Mieli już dwójkę dzieci, a z kasą średnio. Powiedzieli w kancelarii, że nie stać ich na to żeby zapłacić za sam ślub 700 zł. Na co ksiądz odpowiedział, że się rozliczą jak w kopertach zbiorą...

      Usuń
    2. Boże, serio??? Czyli, można powiedzieć, że udzielił im śluby na zeszyt :) Tak jak u mnie w monopolowym...

      Usuń
  21. Anonimowy20:34:00

    Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj pamiętam te historie. Co do kalendarzyka to u nas się nie sprawdził przez 16 lat związku tylko dwa razy. I dzięki niemu mamy dwoje pięknych dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że ja z niego to nic nie pamiętam;P Jedynie określenia jak skok i szczyt mam w głowie;)

      Usuń
  23. Myślę, że co do kościoła mam dosyć podobne podejście. Generalnie, w przyszłości nie zbyt reflektuję na ślub kościelny, jeśli miałabym go brać, to pewnie "dla świętego spokoju". A to co napisałeś to ja napiszę tylko jedno ... przeraża mnie myślenie i podejście do życia niektórych ludzi, po prostu ciemnogród ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nasz ksiadz do ślubu był najlepszy, a placilismy na prawdę minimalna kwotę bo nam powiedzieli, żebyśmy dali ile mamy bo wiedzą, że pewnie mamy wydatki ;) a szczerze mówiąc nie pamiętam.co na naukach było ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziecko przede wszystkim obserwuje WAS- rodziców i to, co wyniesie z domu, z tym pójdzie przez świat. Po co sprzedawać mu hipokryzję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje dziecko do -jakiegokolwiek kościoła- może pójść zawsze. Drzwi są otwarte, może samo zdecydować.

      Usuń
  26. Haha, trafnie ujęte! To, że długie karmienie piersią skraca życie też słyszałam. Dlatego przetestowałam to na sobie i mogę obalić tezę po ponad 3 latach karmienia nadal żyję:p

    OdpowiedzUsuń
  27. Przykre, że tak trafiliście :/ Te nauki przedmałżeńskie to bezsens i strata czasu Dx

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja na szczescie mam zupełnie inne doswiadczenia z naukami :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Uśmiałam się! W pierwszym cyklu po odstawieniu tabletek, w stosunku przerywanym, zaszłam w ciążę, ot tak! U mnie ksiądz proboszcz za darmo da ślub i chrzest córce, ale bez ślubu nie da j chrztu, i to jest kpina, bo jest drugim dzieckiem.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  31. Po co bierzesz ślub kościelny i chrzcisz dziecko, skoro nie jest to zgodne z Twoimi przekonaniami? Znaczy nie, żeby mnie to jakoś szczególnie ciekawiło, ale uważam, że jest to bez sensu. I dziwię się takim ludziom- nikt Was do tego nie zmusza. Cały cyrk że ślubem kościelnym mam już za sobą, tu przyznaję, że łatwo nie było. :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Chyba wszędzie na naukach jest ta sama śpiewka i te same teksty... Dobija mnie, że nasza wiara w 95% opiera się na straszeniu tym, co nas złego, strasznego, okropnego może spotkać... A przecież podobno Pan Bóg tak nas kocha...
    Wydaje mi się, że w większości parafii nie ma czegoś takiego, jak "co łaska". Wszystko ma swoją cenę, o czym przecież mówił Franciszek i z czym próbuje walczyć. I dla mnie to jedynie On może być w tym całym kościele autorytetem, bo jako jeden z nielicznych zauważył, że czasy się zmieniają- wierni również!

    Zresztą bardzo do mnie przemawiają słowa, że żeby być dobrym, prawym i porządnym człowiekiem wcale nie trzeba być katolikiem. I tak właśnie staram się żyć. Nie potrzebuję do tego księdza, który co niedzielę będzie z ambony grzmiał co robię źle. A nasz proboszcz to uwielbia :)

    Ps. U nas z tabletkami było identycznie- brałam wiele lat, odstawiłam na 3miesiące, wtedy prezerwatywa (i jakoś myśli samobójczych o dziwo nie miałam...), pierwszy cykl bez jakiegokolwiek zabezpieczenia i ta-dam: byłam w ciąży.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.