czym jest magia świąt?

12/09/2016 08:34:00 AM

Święta!

Święta czas radości mówili. Czas refleksji, zadumy i życzliwości dla innych. Święta rodzinne, podczas których życzymy sobie wszystkiego najlepszego. Dosłownie…
-Wnusiu życzę Ci wszystkiego najlepszego, szczęścia, zdrówka i pomyślności.

-Babciu również wszystkiego najlepszego

życzenia świąteczne


Podczas skłania życzeń i tak myślimy, od czego tu zacząć kolację, przecież przez cały dzień nic prawie nie jedliśmy. Co roku to samo. Co roku wszystkiego najlepszego ale co dokładnie najlepszego? Samochodu? Najlepszego mieszkania, najlepszego pokemona? Babciu, sprecyzuj. Czemu jesteśmy tacy ogólni? Ciężko nam raz na rok się wysilić i wymyślić coś innego niż wszystkiego najlepszego?

Nie specjalnie przepadałem za tą sztuczną atmosferą. Bo jak nazwać chwalenie się nowym smart TV i puszczaniem kolęd z YouTube? Po to uczy się ich dzieci w szkole, żeby raz na jasełkach zaśpiewały? Przychodzi czas prezentów, gdzie praktycznie każdy i tak wcześniej wie, co dostanie. 

Przygotowania świąteczne


A jak wygląda okres przygotowania do świąt? Idziemy w byle jaką niedzielę tam, gdzie chodzą wszyscy katolicy, czyli do naszego „Polskiego” Tesco i co widzimy? Gonitwa za karpiem i innym badziewiem, bo akurat jest 7 groszy taniej niż w biedronce. Przykładowa rozmowa podczas zakupów przedświątecznych:

-Jadźka, no choć już idziemy stąd. Pierdol tego karpia, już godzinę w kolejce stoisz.
-No co ty Stachu. Tyle stoję, to jeszcze zaczekam.
-No chodź, bo mnie już chuj strzela.
-No a co ja podam na Wigilii?
-No masz tu mrożonego, na dodatek złotówkę taniej.
-Nie no musi być świeży, bo jak to tak.
-Kurwa! Jest 1 grudzień, więc i tak go będziesz musiała zamrozić!
-No tak, ale Krystyna czeka, to ja nie będę gorsza.
Tak samo, jak idziemy kupić choinkę. Zazwyczaj zajmuje się tym facet i nie ważne jaką kupi, to i tak będzie albo za rzadka, albo za gęsta. A jakie do tego dochodzą czasem awantury przy wybieraniu jej na targu czy gdzieś? Brak słów.
Im bliżej świąt, tym jaśniej. Wszystko oświetlone. Okna, drzwi, drzewka, obroża psa czy wszystko gdzie da się lampki zawiesić. A ile osób pamięta, żeby zaświecić lampkę na grobach bliskich z okazji świąt? Ile osób pamiętna o samotnych przeważnie starszych osobach, które nie mają świąt? Ile osób by przyjęło do stołu nieproszonego gościa, dla którego miejsce przecież jest zostawione?

Zmieniło się.

Jak celowo wspomniałem na początku, nie specjalnie przepadałem za tym wszystkim. Nie przepadałem do czasu pojawienia się dziecka. Teraz patrzę na to zupełnie inaczej. Nie mogę się doczekać właśnie tego wszystkiego. Nie mogę się doczekać wspólnego ubierania choinki, choćby nie wiem jak brzydka była. Nie mogę się doczekać prezentów, a nawet „wszystkiego najlepszego”. Czasy, gdy podczas kolacji wigilijnej siedziałem w telefonie i patrzyłem tylko, czy ktoś mi wysłał życzenia przez SMS, minęły bezpowrotnie. Te święta zamierzam spędzić bez telefonu, komputera, internetu i innego gówna piorącego banie. Chcę je spędzić normalnie, z rodziną.


50 komentarzy:

  1. Ja nie przepadam za świętami i całym tym szaleństwem przedświątecznym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze to sie zmieni tak jak i u mnie?;)

      Usuń
    2. ja święta lubię same w sobie, ale przygotowań już nie:P no i składania życzeń też nie lubię...

      Usuń
  2. A ja uwielbiam święta pomimo tego, ze nie mam jeszcze dzieci. Z dzieckiem będzie pewnie jeszcze cudowniej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie chyba jest właśnie podejście rodziców. Moja mama niedawno opowiadała mi, że kiedy byliśmy mali, święta były dla niej magią, a teraz, gdy wszyscy dorośliśmy to jakoś jej zobojętniały... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mozliwe, ze tak tylko to okazuje, a w glebi serca sie bardzo cieszy;)

      Usuń
  4. I chwała Ci za takie podejście! Oby więcej takich!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś święta mnie nie obchodziły, ale od kiedy mam własną rodzinę to z roku na rok je bardziej doceniam i popadam w ich magię. Ale nie szaleję na zakupach, nie tworzę sztucznej atmosfery. Nasza wigilia jest zawsze skromna, podtrzymująca tradycję. Ważne, że potrawy są wyjątkowe, takie których nie robię w żaden inny dzień:) Choinkę mamy sztuczną i nie było problemu z jej kupieniem, stroję ją z synkiem i najważniejsze jest dla mnie, co on wtedy czuje:)Nie kupujemy całej rodzinie prezentów, tylko jeśli idziemy do kogoś to przynosimy coś symbolicznego. Nie szalejemy i to sprawia, że święta są spokojne i radosne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie prezenty byly tylko jak bylismy mali z bratem. Pozniej jakos to zaniklo. Na szczescie w rodzinie zony co roku sa prezenty. Nawet symboliczna czekolada w ten wieczor potrafi sprawic ogromna radosc;) u nas w tym roku będą 1 swieta w swoim mieszkaniu i nawet nie wiemy jaka bedziemy mieli choinke;)

      Usuń
  6. Był okres w którym nie lubiłam świąt... Z różnych powodów ale o tym pisać nie chce. Potem gdy urudziła się Córcia i była już w miare kumata to starałam się dla niej. Aktualnie Ona ma 8 lat, ja mam Osobe z którą tworzymy rodzinkę i jakoś tak Święta są na nowo fajniejsze. Tylko bez tej całej gonitwy, spiny... Tak zwyczajnie, normalnie, rodzinnie, po swojemu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zawsze kochalam Swieta. Sa takie magiczne. Sa refleksyjne. Sa piekne, bo spedzone z rodzina.
    Zawsze bede pielegnowac tradycje bozonarodzeniowe,a szczegolnie mieszkajac za granica. Chce by chlopcy wiedzieli, ze rodzi sie Jezus, zbawca swiata, ktos bardzo wazny w naszym zyciu.
    A zeby celebrowac to wazne wydarzenie bedziemy stroic choinke, piec pierniki, sluchac koled I oddawac milosc oraz dobre slowo innym osobom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie często mozna spotkac osoby z takim podejsciem jak Twoje. Cudownie!

      Usuń
  8. U nas nie ma "wszystkiego najlepszego" tylko zawsze prawdziwe życzenia prosto z serca, bo spędzamy Wigilię u mamy w gronie najbliższych, więc wszyscy się świetnie"znamy" i wiemy czego sobie życzyć ;) Tak samo jest z prezentami-wiemy , co każdy lubi i czego potrzebuje :) Kolędy przed kolacją śpiewany co roku, bo moja mama nie przeżyła by bez tego Wigilii ;) Nie siedzimy przy stole z telefonem itp.
    I na cmentarz zawsze idziemy dzień przed świętami zapalić bliskim zmarłym znicze, postawić małą choinkę.. Taki mamy zwyczaj.
    A odkąd urodził się Junior te święta są jeszcze piękniejsze i weselsze :)) Radość dziecka jest bezcenna i najpiękniejsza.. Ale ja zawsze kochałam te święta :)

    Tylko w tym roku będą niestety smutne..bo zabraknie kogoś bliskiego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta bliska osoba bedzie z Wami na pewno w te swieta. U mnie tez przed kolacja, ktora zawsze odbywala się u babci jezdzilismy na cmentarz.

      Usuń
  9. Mnie magia świąt opuściła jakiś czas temu i mimo posiadania dziecka od siedmiu lat, menda nie chce wrócić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha;) skoro przez 7 lat nie chce wrocic, to faktycznie jakas magia musi byc;)

      Usuń
  10. myślę, że każdy z nas ma tak, że największą magię mają Święta w dzieciństwie, później dorastamy i coraz bardziej się je niej obdzieramy, a gdy przyjdą na świat nasze własne dzieci robimy wszystko, aby i one ją czuły i przez to na nas też trochę jej przechodzi. :)
    ja na razie jestem na tym pośrednim etapie - już nie jest jak w dzieciństwie, a jeszcze swoich nie mam. w tym roku może być ciężko, bo właśnie mamy umierającego dziadka, którego na pewno zabraknie na Wigilii i na pewno będzie inaczej niż zawsze. jeszcze nie wiem jak, ale na pewno inaczej.
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję bardzo z powodu dziadka.. U mnie w rodzinie tez bedzie dziwnie, ale i tak bedziemy robic wszystko, zeby wszystko bylo cacy;)

      Usuń
  11. dla mnie najlepsze życzenia na święta to zdrowie. Zdrowie i szczęście w rodzinie, żeby wszyscy byli razem przy stole w rozmowie, cieple, poczuciu bliskości. Prezenty to tak naprawdę nic:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi sie bardzo podobaja slowa jakie padaja u zony w rodzinie."zebysmy w przyszlym roku bylo nas wiecej niz w tym" rowniez prezenty traktuję jako dodatek;)

      Usuń
    2. o tak to jest piękne życzenie:)

      Usuń
    3. miłej niedzieli:)

      Usuń
  12. Ale pięknie napisane. Muszę przyznać, że chociaż ja akurat od zawsze lubiłam atmosferę towarzyszącą przygotowaniom do świąt to odkąd jestem w ciąży często zastanawiam się jak to będzie w przyszłym roku gdy nasz bobasek będzie już z nami. Myślę, że przyszłoroczne Święta będą dla nas szczególne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze swieta z bobasem sa niezapomniane;)

      Usuń
  13. Całe przedświąteczne zamieszanie przyznam, że często mnie męczy. Ilość ludzi w sklepach sprawia że mam ochotę wszystkich wokół "pozabijać" ;) Są rzeczy, które w świętach mnie strasznie drażnią. Jednak lubię nawet ten klimat, zapalone świece, zapach pierników, cynamonu, madarynek, wspólny czas z rodziną. Szkoda, że mój facet zwykle wyjeżdża w tym czasie i prawdopodobnie to kolejny rok, kiedy znów tak będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zakupy przed swietami to tragedia.. Ostatnio pojechalem po jakas pierdołę do sklepu i ponad godzine mnie nie bylo.. Takie kolejki.

      Usuń
  14. Nienawidzę składania życzeń. Święta spędzamy w dwadzieścia parę osób i weź tu wymyślaj co życzysz każdemu i to gadanie: kiedy ślub (a jak już ślub jest, no to kiedy dziecko, a kiedy drugie, a kiedy kurde szesnaste?)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dokladnie.. Takie pytania strasznie irytuja. Gdzies zona znalazla fajne odpowiedzi na nie;) np. Kiedy drugie dziecko? Jak pierwsze zacznie sie dorzucac do czynszu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, chyba muszę sobie też przygotować takie odpowiedzi :D

      Usuń
  16. Heh, to wracając do początku posta i zestawiając go z ostatnim zdaniem- czy jedno nie wyklucza drugiego :D

    A tak serio? Życzę Wam, abyście mieli takie Święta o jakich marzycie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Chłopak mojej kuzynki życzył mi kiedyś "fajnych włosów i w ogóle"... U mnie przed świętami a nawet w dzień Wigilii zawsze jest kłótnia, zawsze jest spina, i jest nerwowo. Przez ponad dwadzieścia lat co roku z rodzicami jeździliśmy do babci i święta były u niej i wtedy rzeczywiście wszystko było takie sztuczne, choinkę ubieramy bo musimy (a przecież tyle to kurzu i śmieci z ozdób), 12 potraw na siłę ale musi być, wszyscy odpierniczeni jak stróż w Boże Ciało. A od dwóch lat, tzn. teraz będzie trzeci raz jak robimy święta z moimi rodzicami, u nas w domu i choć nie ma 12 potraw, nie ma karpia, bo nie lubimy, nie ma wymuszonej elegancji, to w domu jest atmosfera! Pachnie pomarańczami, goździkami, cynamonem, pieką się słodkie ciasta które pysznie pachną i nic nie jest wymuszone, jesteśmy blisko siebie i cieszymy się z tego, cieszymy się sobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te 12 potraw to naciagany temat. Niby taka tradycja, ale u kazdego w domu te potrawy sa inne. U nas tez karpia nie ma.;)

      Usuń
  18. No to niech rzeknę - "wszystkiego najlepszego" - skoro Ci się marzy;))

    Ps. Ja jestem z tych, co lubią doprecyzować życzenia;))

    OdpowiedzUsuń
  19. U nas świeta są trochę niekonwencjonalne , ale bardzo miłe :) Nie ma połowy rodziny z nami( czytaj mojej) dlatego tradycyjnie ich nie spędzamy. Ale uwielabiam ten świąteczny czas jak Szymciem chodzimy po sklepach i są kolędy w tle i jest mnóstwo tych światełek :) W wigilię zamiast biednego Karpia będziemy jeść coś w restauracji, pewnie jakieś inne biedne zwierzątko :( Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja nigdy się tak nie spinałam, nigdy nie czułam presji, że stół musi być pełny a choinka najpiękniejsza. Mam tak ze wszystkim, nie tylko świętami i dobrze na tym wychodzę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety to co piszesz to prawda :( Tak zawsze mi głupio jak słyszę takie rozmowy w stylu karpia i kłótnie przedświąteczne :( Przecież w świętach chodzi o coś zupełnie odwrotnego. Super, że wróciła do Ciebie ta magia świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  22. U nas w mieście, w Lidlu to nawet się babcie o karpia pobiły :< Zresztą, nie tylko u nas takie akcje. Zawsze powtarzam, że ludzie zachowują się jak opętani tuż przed świętami, biegną, nieraz kompletnie bez sensu, biegną, bo wszyscy inni też biegają i to jest dla mnie totalnie głupie. A w tym wszystkim właśnie zapomina się o tym, co najważniejsze. A magię świąt naprawdę da się dostrzec, Tobie się udało dzięki Małej. I tak trzymaj, bo naprawdę warto :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dopóki byłam dzieckiem uwielbiałam święta, ponieważ nie było żadnych komórek, komputerów itp. Toteż cała rodzina skupiała się na ubieraniu choinki, lepieniu pierogów, pieczeniu karpia itp. I to było cudne. Potem jak zaczęłam dorastać, święta były dla mnie jedynie sztucznym ''obowiązkiem'', albowiem kiedy zabrakło seniorów rodu zanikła gdzieś ta niepowtarzalna serdeczność. Teraz kiedy sama mam rodzinę zaczynam na nowo chłonąć tę wyjątkową atmosferę. Ale i tak staram się zachować zdrowy rozsądek, bez latania po sklepach i jakiegoś tam ''wydziwiania''.

    OdpowiedzUsuń
  24. Co do choinki - nie myślałeś nad kupnem sztucznej? Wiem, że klimat, zapach świąt i tak dalej, ale sztuczna choinka ani nie będzie za gęsta, ani za mała, ani za duża ;) Nie gubi igieł itp... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio zaczalem sie nad tym zastanawiac. Jeszcze troszke czasu zostalo to zobaczymy;)

      Usuń
  25. Piąteczka, Tatuśku! Coraz częściej mam niestety bardzo podobne odczucia odnośnie tego "świątecznego" klimatu - i niekiedy wręcz wolałabym przespać ten czas w roku jak jakiś niedźwiedź ukryty w swojej gawrze ;) Najważniejsze to nie ulegać całej tej gonitwie - a podniosłą atmosferę i magię mieć w sercu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ehhhh te legendarne bitwy w Lidlu o karpia czy torebkę.... i to wszystko w iście świątecznym nastroju.... brak słów

    OdpowiedzUsuń
  27. wiesz co ja pamiętam ze świąt przed świętami zawsze złości afery kłótnie i inne niesnaski dlatego nie lubię świąt.. Dokładnie kiedy sa dzieci zupełnie inaczej sie przeżywa święta... a co do życzeń zawsze mówie konkretnie bo ogólnikowo to tak jakos nieszczerze...

    OdpowiedzUsuń
  28. Zapomniałeś jeszcze dodać o nierówno powieszonych lampkach na tej wybrakowanej choince :) I jeszcze coroczne kłótnie o to, gdzie tym razem spędzimy wigilię, a gdzie pierwszy dzień świąt. Znam to doskonale. Ale mimo wszystko staram się skupić na tym, co najważniejsze, a obecność Synka sprawia, że to jest wyjątkowy czas. I też nie trawię życzeń typu wszystkiego najlepszego. Wolę już brak słów i zwykłe przytulenie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Święta kojarzą mi się z obłudą, coroczny spektakl nakręcany przez konsumpcjonizm. Gdzie ludzie udają dobrych i życzliwych po czym drugiemu nóż w plecy wbiją. Oczywiście nie wszyscy, ale jakoś nie zauważyłam nigdzie tej 'świątecznej dobroci'. Sama świat nie obchodzę, kościół i jego święta to nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  30. U nas nie ma szczególnych przygotowań, nie sprzątamy bardziej niż na co dzień, nie szalejemy na zakupach, a dzieląc się opłatkiem życzymy sobie głównie zdrowia, bo jakoś kiepsko z tym u nas.
    Ale tradycją już jest wigilijna kłótnia wszystkich ze wszystkimi :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.