Ranking blogerów, którzy nigdy nie pisali bloga.

1/25/2018 12:30:00 PM



W sieci znajdziemy pełno blogerskich rankingów. Jedne wskazują tych, którzy mają najlepsze statystyki, największe zasięgi i to oni są uznawani za elitę blogosfery. Inne dotyczą jakiejś dziedziny, zawężając w ten sposób kryteria, przez co łatwiej się w takim rankingu znaleźć. Np. rankingi blogów parentingowych, czyli blogów o tematyce rodzinnej. Zajęcie 1 miesca w takim rankingu, będzie oznaczało, że jest się najlepszym rodzicem ever (gównoburza za 3.2.1…). Jak się pisze takiego bloga, ale w rankingu się nie znajdzie, to wtedy na nic. Nie nadajemy się na rodziców i lepiej rzucić się na pożarcie piraniom, gdzieś w środkowej Brazylii. Nie ma mnie na takiej liście, a do biletu lotniczego jeszcze trochę mi brakuje. 

Jak wspomniałem w 1 zdaniu posta, a konkretnie w słowach od 2 do 6, rankingów jest pełno, ale czy są wszystkie? Otóż nie! Bo nikt nie wymyślił rankingu dla najlepszych blogerów w historii, którzy nie mieli swojego bloga! WTF? Otóż wpadłem na pomysł (debilny zresztą) stworzenia rankingu dla postaci historycznych, które z racji tego, że Internet na światłowodach jeszcze za ich czasów nie hulał, nie mogli pisać, lecz gdyby to robili, to… pewnie byłyby niezłe jajca. 


TOP Bloger DIY.


DIY, po polskiemu znaczy to „zrób to sam” i wcale nie chodzi tu o masturbację, a bardziej o wrzucenie instrukcji wykonywania jakiś rzeczy. Korzystają najczęściej z tego wojownicy ISIS, ale jebać ich. Chcemy wykonać np. drewnianą kuchnię dla dziecka, więc wpisujemy w wyszukiwarkę: Jak zrobić drewnianą kuchnię dla dziecka, albo kuchnia drewniana DIY i w ten sposób trafiacie na mój blog o tu>. 

Rozmawiamy jednak o postaciach historycznych, a nie po postaciach, które tę historię dopiero tworzą. Bezapelacyjnym zwycięzcą rankingu blogerów DIY został:

Leonardo da Vinci!


Wyobraźmy sobie jego wpisy na blogu. Jak by one były zatytułowane? Do głowy przychodzi mi np.:

-Jak namalować obraz doskonały, by czytelnik nawet za 600 lat nie wiedział, czy jest na nim facet, czy kobieta?

-Jak zrobić projekt śmigłowca, który zostanie wyprodukowany za 500 lat?

-Jak namalować autoportret nie patrząc w lustro?

-Wkurwia Cię sąsiad? Powiem Ci, jak zrobić czołg.

Za całokształ twórczości i wyprzedzenie swoich czasów o 500 lat z hakiem zajął on 1 miejsce, wyprzedzając drugiego Macierewicza, który miał kasę i ją rozjebał w rok, zaledwie o 2 głosy.

Blogi zasięgowe.


Tutaj troszeczkę było konkurencji. Kiedyś nie było tak, że wystarczyło przekupić batonikami z biedry kilka osób, by wiadomość się rozniosła. Kiedyś trzeba było samemu ruszyć dupę sprzed telewizora. Dlatego blogerem o największym zasięgu w historii został: 

Czyngis Chan.


Skurkowaniec miał zasięg większy niż Orange. Skopał dupę i zjednoczył wszystkich od Oceanu spokojnego na wschodzie, przez Chiny, Całą Rosję, po morze czarne. Zatrzymał się dopiero na… Polsce. Obrona terytorialna skutecznie stawiła opór Tatarom. 

Zasięg 100 tysięcy? Phi! Czyngis taki zasięg robił w minutę. 

Z powodu największego terytorium w historii świata, dostaje on pierwsze miejsce w zasięgach.

Blog rodzinny.


I tutaj miałem nie lada problem. Czy postawić na Abrahama, który przez urojenia chciał zabić własnego syna, czy może postawić na Matkę… Teresę. Ostatecznie wybór padł na:

Menelaos.


Kim do cholery był Menelaos? W skrócie powiem, że to jemu Parys żonę ukradł. Pewnie nie wiedział, że jego brejdak jest królem Grecji i w zamian może mu zrobić wjazd na chatę. 

Skąd zatem nominacja dla Menelaosa? Z litości. No bo zebrać 10 tysięcy wojska, popłynąć chuj wie gdzie na 10 lat, zostawiając swoje rodziny i nie wiedząc czy się wróci a to wszystko przez… kobietę, której się chciało z młodszym Trojaninem pobaraszkować? Wstyd!

Blog kulinarny.


Człowiek, jeść musi i musiał, chociaż nie Maciej, taki żarcik, od zawsze. Blogi kulinarne cieszą się ogromnym powodzeniem. Sam czasem zerkam w poszukiwaniu inspiracji, kiedy nie mamy pomysłu na jakiś super fit vege obiad z Karkówki. Łatwo jest pisać o żarciu, kiedy wszystkie składniki są pod ręką, bądź mieszkamy w pobliżu biedry, gdzie możemy je za chwilę zdobyć. Gorzej jest, kiedy musimy coś oszamać, a nie mamy co i musimy sobie żarcie jakoś wyczarować. Dlatego nominacja dla blogera kulinarnego wędruje do:

Jezus Chrystus.


„Tyś na pustkowiu chleb rozmnożył Panie” jak leciało w jednym kawałku. Wyobraźmy sobie jakiś Jego wpis: 

Kiedy jesteś na pustyni i nie ma w pobliżu zupełnie nic do jedzenia, weź wtedy kilka bohenków chleba i kilka ryb, które nie wiadomo skąd miałeś, bo przecież ludzie już umierali z głodu i nie ma opcji, żeby coś zostało na potem, poproś starego o pomoc, po czym rozdawaj chleb i ryby do woli. Mało tego, po jedzeniu zdrowo jest sobie popić, więc  weź trochę wody, znowu poproś starego o pomoc i pijcie do woli wino z rabarbaru, tylko uważajcie, bo klepie lepiej niż Najman.

Blogi o seksie.


Tutaj wybór był chyba najprostszy i od razu mówię, że nie padł na Alexandra, który pukał matkę. Zwyciężczyni miała niesłychanie bogate życie erotyczne, a nawet w przyczynach jej śmierci dopatruje się wątków seksualnych. Uwaga, uwaga. The winner is..,

Caryca Katarzyna.


Nie mógł jej zaspokoić mąż. Nie mógł jej zaspokoić generał. Nie mógł jej zaspokoić nawet, co aż wydaje się niedorzeczne – Król Polski! Nie mógli jej zaspokoić zwykli żołnierze, nawet po kilku na raz. Łatwiej jest trafić na otwartą linię w tele grze niż znaleźć jej łoże puste. Doszło do tego, że zanim dali jej ruchacza, to był on testowany na innej kobiecie, czy jest godzien w ogóle stawać nago przed carycą. 

Gdyby pisała ona bloga, to zakładam, że branża porno nigdy by się nie rozwinęła. 

Dobra, będzie tego. Pozostałe nominacje tak w skrócie tylko będą:

Blogi o kotach: J. Kaczyński.

Blogi podróżnicze: K.Kolumb

Blogi modowe: Stańczyk





Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.