Dzieci kiedyś i dziś.
Dzieci kiedyś
-mamusiu! Idę grać w piłkę!
-a lekcje odrobiłeś?
-odrobię jak wrócę!
-a z kim będziesz grał?
-nie wiem jeszcze. Na boisku zawsze ktoś jest
-ale nie masz żadnej koszulki, bo wszystkie sportowe masz
uprane.
-to nic! I tak gramy bez koszulek, bo gorąco jest.
-a buty? Przecież zniszczyłeś ostatnio całkowicie.
-to nic. Jeszcze dadzą radę, a jak nie, to mi kolega
pożyczy swoje stare, albo na bosaka będę grał.
-może daj spokój sobie dzisiaj, a jutro pojadę na targ i Ci
kupię te korkotrampki?
-muszę iść, bo obiecałem kolegom, że przyjdę. Inaczej będą
się ze mnie śmiali!
-śmiali? Dlaczego?
-z tego, że mama zabroniła mi grać w piłkę.
-no dobrze, leć. A ile będziecie grać?
-nie wiem. Aż się ściemni pewnie.
-tak długo? To przyjdź chociaż coś zjeść na chwilę i znowu
pójdziesz.
-oj mamo! Idę!
Dzieci dziś
-Mamusiu! Chcę grać w piłkę!
-dobrze syneczku, to leć na boisko z kolegami i graj.
-nie mogę…
-dlaczego syneczku?
-nie mam w czym.
-jak to nie masz? Przecież niedawno kupiliśmy Ci na targu
nowe
-ale one nie są firmowe
-no i co z tego, że nie są?
-koledzy się będą śmiali ze mnie
-jak to się będą śmiali? Z powodu butów?
-będą mówili, że jestem biedakiem…
-przykro mi, ale obecnie nie mamy pieniążków na nowe.
-wiem mamusiu, ale ja tak nie mogę.
-synku. Żadna odzież czy buty nie świadczą o tym, jak dobrze
będziesz grał.
-gram najlepiej w klasie, ale wstydzę się tego, że nie mamy
pieniędzy.
-obiecuję Ci, że dostaniesz nowe buty na urodziny.
-mamo, ale to dopiero za miesiąc!
-wcześniej nie będziemy mieli takiej możliwości. Idź grać
póki co w tych co masz.
-nie! Pójdę dopiero wtedy, jak będę miał w czym!
Kiedyś na boiskach panowały zasady:
-gruby na budę
-najlepszy na atak
-najmłodszy na obronę
-prawo Pascala- kto kopie, ten zapier....
-przegrany ściąga siatki (jak były)
-czyja piłka, ten pierwszy wybiera do składu.
a teraz?