Dlaczego powinni zmienić program nauczania?
Każdy z nas skończył jakąś szkołę. Jeden podstawówkę, drugi gimnazjum, a jeszcze inny ostatnio skończył jakąś ocieplać.. Tak się składa, że i ja skończyłem jedną. Powiem więcej. Ukończyłem szkołę wyższą, a nawet najwyższą. Przynajmniej w moim mieście. 3 piętra miała skubana. Moje liceum o dumnym patronie, któryż to w bambuko pięknie krzyżaków załadował pod Grunwaldem – Władysław Jagiełło! Ten sam, co swoim tępym wzrokiem krzywo zerka na nas z banknotu stuzłotowego. To znaczy na Was.. Ja go widziałem raz.. na swojej komunii, jak moi rodzice go gdzieś schowali..
Moja edukacja nie zakończyła się
jednak na liceum. Zdałem maturę, więc ruszyłem dalej w świat. z takimi wynikami
mogłem dostać się na każdą uczelnię, oraz na każdy kierunek w
moim mieście. Mogłem, ale do dzisiaj nie ma u nas żadnej uczelni..
składałem papiery zatem gdzie popadnie i po tylu latach z dumą
stwierdzam, że jestem absolwentem Harvardu! Tak ja! Chłop ze wsi,
który określenie etykieta zna tylko z półek sklepowych. Chłop
prosty jak cięciwa łuku Robin Hooda, jednak chłop nie głupi..
Harvard? Napisałem Harvard? Sorka friends, ale miało być Hogwart!
Bo jak inaczej wytłumaczyć skąd się biorą tacy magicy jak ja?
Ale to jest pikuś. Są lepsi ode mnie. Często widoczne jest to,
kiedy dziewczyna zachodzi w ciąże (niechcianą). I wtedy pytanie: a
gdzie się ojciec podział? Hudini jeden z drugim, bez honoru.. Są
jeszcze tacy, którzy mają inne umiejętności. Pracowałem na
budowie z jednym gościem. To znaczy z wieloma, ale ten to był
czarodziej dopiero. Jak tylko buty ściągał, to w połowie miasta
światła gasły i nawet mrówki zaczynały rzygać. Jak wracał do
domu, to w momencie, gdy wchodził do bloku, jego pies automatycznie
chciał wychodzić na balkon. Dodam tylko, że mieszkał na 10
piętrze..
No i skończyłem studia. Mam papier.
Mam pracę. Nie w zawodzie co prawda, ale obecnie do BOR-U się nie
pcham, bo jakieś samochody trefne mają:). I co najlepsze, mam swoje
zdanie na temat edukacji w Polsce. Uważam, że uczą nas wielu
rzeczy, które nie przydadzą nam się nigdy. Zaprezentuje Wam
dzisiaj alternatywę dla obecnego systemu.
Matematyka
Królowa nauk mówili.. Jak będziesz
umiał matmę, to będziesz rządził światem – tak chyba nie
mówili.. i co? Odpowiedzcie mi. W jakim stopniu w życiu codziennym
używacie matematyki? Pewnie do robienia zakupów.. ale czy jest to
potrzebne? Wiecie, że nawet ktoś, kto zupełnie nie potrafi liczyć,
może nie dać się oszukać w sklepie? Popatrzcie. Załóżmy, że
mam kupę chajsu i lecę na duże zakupy. Biorę ze sobą kartkę i
długopis. Spisuję na kartkę ceny wszystkich produktów, które
zamierzam kupić. Umiem przecież pisać. Tylko liczyć nie..:P no i
mam cały koszyk, z którym idę do kasy. Po wszystkim są dwa
wyjścia. Albo wystarczy nam pieniędzy, albo nie. Jeżeli wystarczy,
to wtedy dostajemy paragon, na którym jest wszystko napisane co ile
kosztuje i możemy bez problemu sobie porównać z naszą
własnoręcznie robioną listą. Coś się nie zgadza, to reklamacja.
Drugie wyjście, to jak zabraknie kasy. Wtedy palimy frana, że
zapomnieliśmy wypłacić albo coś i odstawiamy kilka najmniej
potrzebnych produktów, aż w końcu wejdzie w paragon. Proste! No
ale nie.. silnie, potęgi, całki, różniczki, macierze, tangensy..
Po co to wszystko? Niech uczą nas lepiej jak korzystniej dobierać
kredyt mieszkaniowy. Jak liczyć jego całkowity koszt. Niech uczą
rzeczy, które w życiu faktycznie się przydadzą.
Chemia
Uczmy się dzieci wzorów sumarycznych węgla. Uczmy się o kwasach, zasadach i aldehydach, uczmy się pierwiastków na pamięć. Ich liczby atomowej, ich struktury.. Po co tak zawile? Można w zamian uczyć składów produktów. W sklepach faszerują nas chemią w produktach. Dlaczego nie uczą nas w szkole, na jakie substancje zwracać uwagę. Jakie substancje są szkodliwe i co mogą powodować? Dlaczego nie mówią o negatywnych skutkach filtrowania wody? Ciekawi? Reklamy kuszą nas ofertami produktów typu filtr Brita i tym jakie to one nie są wspaniałe. Śmiało! Kupujcie. Szybko zauważycie różnicę dla zdrowia. UU z jakiegoś powodu włosy zaczęły wypadać? Trzeba kupić nową odżywkę do włosów, to pewnie przez nowy szampon, który też trzeba wymienić. Nie to jest jednak powodem. Do organizmu nie ma dostarczanych minerałów w odpowiedniej ilości, ponieważ zostają one zatrzymane na naszym cudownym filtrze. Fakt woda po nich jest czystsza i tyle z jej zalet. Lepsza jest zwykła z kranu, od tego dziadostwa.Biologia
Piękna nauka. Nie ma to jak uczyć się
o rozmnażaniu pantofelka, czy glonów. Poznać budowę komórki i
jej podział. Poznać mitozę, mejozę i chujozę, i fotosyntezę –
największą ściemę jaka jest. Las płucami świata.. nosz ja się
przekręcę! Drzewko robi sobie fotosyntezę i produkuje sobie tlen,
zjadając dwutlenek węgla. Normalnie utopia.. ale ale.. dlaczego do
cholery nie uczą w szkołach, że ten sam las, który tlen
produkuje, dokładnie ten sam tlen zużywa dla siebie? To jakby
człowiek produkował tlen i odprowadzał go przez skórę, to
mówilibyśmy, że jest producentem, czy biorcą, bo przecież
potrzebuje tlenu do życia? Ciekawe? Z biologii wiemy np., że
jesteśmy ssakami. A co robią ssaki? Ssą mleko matki. Dlaczego
zatem od wczesnego etapu szkolnego nie ma edukacji w zakresie składu,
wartości, zalet mleka kobiecego? Dlaczego nie ma edukacji w zakresie
żywienia dzieci czy rozszerzania diety? Szkoła przecież nas uczy,
byśmy mogli poradzić sobie w przyszłości, czyli powinna również
nas uczyć jak przygotować się na przyjęcie potomstwa. Wydaje mi
się, że gdyby każdy był edukowany w tej dziedzinie, to nie było
by sporów na linii mleko matka a mleko modyfikowane. Kobiety, które
decydowały by się na karmienie mieszanką, robiły by to w pełni
świadomie, co obecnie nie zawsze ma miejsce.
Geografia
Oo tu jest pole do popisu.. Gimnazjum.
Pamiętam jak dziś. Temat lekcji: „Nigeria”. To takie państwo w
Afryce. Spoko. Wtedy na tablicy pojawia się napis: „główne
uprawy”. A co mnie obchodzą główne uprawy Nigerii, jak polskie
jabłka rolnicy wyrzucają, lub oddają za darmo, by właśnie nie
wyrzucać. Czy ktokolwiek na świecie uczy się o polskich uprawach?
Pewnie nie, bo każdy ma to w dupie. Kogo z nas interesuje jaka jest
stolica Wenezueli? Ilu z nas kiedykolwiek odwiedzi Wenezuelę, by się
tym przejmować. Tymczasem większość uczniów o Polsce wie tyle,
że na Śląsku jest węgiel, na dole mapy są góry, a u góry mapy
jest morze. Na Mazurach mamy jeziora a na Podlasiu – lasy. Tyle.
Wymagają od nas byśmy więcej wiedzieli o innych krajach, niż o
swoim własnym. Pamiętam również ze szkoły lekcje o rosyjskich
rzekach. Jeisjej i Lenie. Po cholerę mi potrzebne te rzeki, ich
długość, dopływy, do jakiego morza wpadają. Czy ja się wybieram
na sybir? To już nie te czasy..
Historia
I tutaj jest pięknie. 1492 r- co to za
data? Krzysztof Kolumb odkrył Amerykę
1815- Napoleon dostał bęcki pod
Waterloo
Co mają wspólnego te dwie daty? A no
to, że musimy się o nich uczyć w szkole. Po co? Po jaką cholerę
nam odkrywanie Ameryki, skoro o powstaniu naszego kraju nie wiemy
prawie nic? Po co nam podniecanie się Napoleonem, skoro tak naprawdę
nic nie osiągnął? Przewalił z ruskimi, przewalił z Anglikami, by
zginąć w niesławie na jakiejś wyspie. Tylko my – Polacy
rozwaliliśmy moskali i to na ich terenie, To my uratowaliśmy dupę
całej Europie i to wiele razy. A co mamy w zamian? Polskie obozy
koncentracyjne.. Ciekawe czy W Ameryce uczą o początkach Państwa
Polskiego? Kiedy był chrzest Polski, kiedy Mieszko pierwszy raz
puknął Dobrawę? Ciekawe czy Anglicy uczą się w szkołach o
Polskich lotnikach, których dokonań nikomu chyba nie trzeba
przedstawiać. Mamy piękną epokę nowożytną. Wybitne osobistości
w różnych dziedzinach, o których nie mówi się wcale. Dlaczego w
podręcznikach nie ma o Panu Kozakiewiczu, który pociągnął z łapy
ruskim u nich w domu, zdobywając przy okazji złoto? Dlaczego nie ma
o zespołach muzycznych, które walczyły z cenzurą i ogólnie swoją
działalnością atakowali komunę? Komuny już podobno nie ma, więc
gdzie obawa, przed nazywaniem takich ludzi bohaterami. Ale nie. Uczmy
się dalej o komuchach. O Jaruzelskim, o Gierku, o Bolku i reszcie
świty..
WOS
Jest taki przedmiot w szkole jak wiedza
o społeczeństwie. No i powiedzcie mi, co się z niego nauczyliście?
Yhym. Czyli podobnie do mnie i większości osób. Były kiedyś
jakieś głosowania w szkole na wybory do Sejmu. Taka nauka tego, co
mamy robić będąc pełnoletnimi – głosować. Przez cały etap
nauki w szkole, nikt, ale to kuźwa nikt nie wytłumaczył mi, czym
różni się prawica od lewicy..
PO
przedmiot porąbany jak lato z radiem,
jednak ma jedną bardzo wielką zaletę – uczy pierwszej pomocy.
Jednak czy to wystarczy? Zdecydowanie nie. Co roku powinno to być
wałkowane od nowa, aż do skutku gdzie każdy bez mrugnięcia okiem
będzie wiedział co zrobić z sytuacji zagrażającej zdrowiu lub
życiu. Jak to jest obecnie? kilka lekcji ze sztucznym oddychanie, bandażowaniem, i instruktaż, co robić w razie wypadku. Tyle. Zakuć, zaliczyć, zapomnieć.
Można zrobić by było lepiej. By
nauka faktycznie mogła sprawiać przyjemność i mogłaby ułatwiać
życie w przyszłości. Jednak to jeszcze nie teraz. Ważniejsze jest
likwidowanie gimnazjów, które mamy jedne z lepszych w Europie. Nie
zdziwię się, jak pod koniec kadencji obecnego Rządu, doczekamy się
w szkole przedmiotu – Smoleńsk..
A Wy jakie macie zdanie na temat
programu w szkołach?