A gdy dorosnę zostanę....

4/06/2017 08:38:00 AM

Dzieciństwo. Złoty okres w życiu większości z nas. Nie każdy miał kolorowo, ale za to każdy z nas był dzieckiem. No chyba, że ktoś nazywa się Benjamin Button..:P Nie fajnie, tak urodzić się staruszkiem. Każdy z nas będąc dzieckiem miał marzenia. Jedne z biegiem lat zostały spełnione, na inne nie ma pieniążka. Gdzie do cholery jest moje Lambo!?:) Jeszcze inne zostały zablokowane przez rodziców z różnych powodów. Np. chcieliśmy zostać słynnym malarzem, jednak rodzice widzieli, że nic z tego nie będzie i nie wspierali nas. Każde dziecko jednak w przyszłości chce zostać kimś!


Bardzo często na pytanie: Kim chcesz zostać jak dorośniesz, dzieci odpowiadają – Policjantem! Będę łapać bandytów, będę strzelać, będę chronić obywateli, będę Kimś. Z czasem jednak idą do szkoły średniej, zdają maturę, i marzenia stają się nierealne;P W zamian chwytają za markery i wio w miasto wypisywać CHWDP gdzie tylko się da, robiąc przy tym błędy ortograficzne. Na widok policji, mimo że nigdy się nic nie przeskrobało, mówią – Uważaj! Psy idą! Zachowują się tak, jakby przed chwilą skroili jakiegoś małolata, albo obrabowali bank. Skąd to się wzięło? Jak takiemu „dziecku” ukradną telefon, to też dzwoni i mówi: Przysłać mi to jakąś sukę z czterema psami w środku, bo nigdzie nie ma mojego ajfonika i mogą być bęcki w chałupie od tatka! No raczej nie. Raczej to są gorzkie żale i płacz w słuchawkę. 

Chcę zostać lekarzem! To druga bardzo częsta odpowiedź. Będę leczyć ludzi. Znajdę szczepionkę na raka. (jeszcze wtedy nie ma gównoburzy na temat szczepień). Ludzie będą żyli po 150 lat, a ja dostanę nobla. Jak to w przypadku Pana policjanta, dziecko dorasta. Idzie do szkoły, tam nie zdaje z chemii i kij w marzenia:P. Jak już jednak jest dobrym uczniem, to idzie na medycynę, uczy się przez naście lat, po czym wyjeżdża z tego kraju i robi karierę za granicą i leczy biednych uchodźców, którzy tylko ubogacają Europę. Jeśli chcą jednak zostać w kraju i tutaj robić karierę, to zaraz wpierdziela im się NFZ i stają się zwykłymi lekarzami, którzy nie potrafią pisać.. ;P

A ja będę śpiewać! O! to jest marzenie! Sam takie miałem. Nawet do dzisiaj zdarza, mi się śpiewać w domu, jednak odkąd żona zaczęła mówić, żebym natychmiast przestał, to siłą rzeczy muszę. Sugeruje mi, że nie mam głosu i talentu. Hmm. Ciężko mi się do tego odnieść. Uważam, że po prostu jeszcze moja grupa słuchaczy się nie urodziła. Da Vinci również dopiero po śmierci stał się rozpoznawany:)

Prawo! Będę prawnikiem! Będę świetnie znał prawo. Będę.. No właśnie. Co ja będę? Z pewnością zarabiał pieniądze, ale na czym ta praca polega? Wiedzą tylko studenci prawa:P Wiecie, kto zna najlepiej wszystkie przepisy? – więźniowie. W mojej pracy jest zatrudnionych sporo więźniów, którzy tutaj odbywają swój czyściec. Takich ciekawostek na temat prawa i zmieniających się przepisów można się dowiedzieć tylko od nich;P

A ja wyjadę za granicę jak połowa mojej rodziny. To też jest jakieś rozwiązanie. Nie ma to jak nauczyć się wbijać gwoździe i jechać do Niemca na budowę, chełpiąc się, że się zarabia 9 ojro na godzinę.. Jednak nie tylko umiejętności manualne są tam wymagane. Trzeba też umieć szybko biegać, by w razie kontroli spierdalać gdzie się da, by nie było kary. 
A ja będę księdzem! Będę miał najlepszą furę na wsi. Najlepsze panienki, najlepszy koks, wielki brzuch i nie będę płacił podatków. Będę się modlił za pieniądze wiernych i raz w roku będę wpadał do innych na chatę po haracz w kopercie. Pięknie. Krótko mówiąc, będę jak mój ojciec i dziadek!:)

No to ja zostanę piłkarzem! Zdobędę złotą piłkę. Będę jak Messi, będę jak Lewandowski. Będę zarabiał pieniądze kopiąc gałę i czego chcieć więcej. Ach Ci piłkarze.. Za dzieciaka jest wiele talentów, które jeżeli tylko dobrze poprowadzić, to mogą osiągnąć sukces. Jednak dojrzewają. Pojawiają się używki. Pojawiają się imprezy, dziewczyny.. Mało który chłopak jest w stanie z tym wygrać. Ja nawet nie walczyłem;P W sumie to i po co, jak piłkarz ze mnie był kulawy:P. Trzeba pamiętać również, że piłkarz zarówno jak modelka – wiecznie pracować nie będzie. Był jeden piłkarz, który wystąpił nawet w reprezentacji Polski. Był królem strzelców ekstraklasy, a teraz jeździ koparką:P

Dlaczego akurat te zawody są tak popularne wśród dzieci? Dlaczego wśród ich wymarzonego zawodu nie ma np. Młodszy specjalista do spraw utrzymania ruchu w technice zakładowej, albo główny inżynier do spraw nowych uruchomień? Dlaczego nie uczy się dzieci, że istnieje taki zawód jak brafiter? Kurde, gdybym kiedyś wiedział, że coś takiego jest, to dążyłbym, by nim zostać:P. Z ciekawych nowych zawodów jakie można zaproponować dzieciom jest jeszcze np. Główny kręcący kubkami plastikowymi. Popularne głównie na Krupówkach (3 kubki), czy pracownik call center do spraw wyłudzania pieniędzy „na wnuczka”.

Nie ważne jaki zawód wymarzy sobie moje dziecko. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby córce umożliwić spełnienie tego marzenia.

20 komentarzy:

  1. Mój syn kiedyś stwierdził że zostanie papieżem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jako dziecko chciałam być nauczycielką (w gimnazjum mi przeszło) albo prowadzić jakiś swój sklep (nigdy nie mów nigdy). No ale narazie pracowałam jako barmanka i w call center (nie wyłudzałam kasy tylko męczyłam ludzi ankietami).
    A me dziecko... Był już weterynarz i piosenkarka... Aktualnie projektantka ubrań ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No no. Projektantka to zawsze przyszlosciowy zawód. :)

      Usuń
  3. ja w dzieciństwie chciałam być lekarzem, ogólnie chodziło bym mogła pomagać ludzią dziś jestem fizjoterapeutą.. coś się spełniło pomagam ludziom :D
    Starszy Syn chce zostać piłkarzem dobrym piłkarzem żołnierzem jeżdżącym na tirach i weterynarzem. Dokładnie wsparie Rodzica w dążeniu do realizacji planów zawodowych nie jest łatwe ale da się zrobić.. moi Rodzice mnie wspierali i za to im dziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Może dlatego, że nazwy tych zawodów są za długie? :)
    Mnie też ani maż ani córka nie pozwalają śpiewać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to chyba razem koncertu na Wembley nie zagramy.

      Usuń
  5. Ze mnie wyrosło niezłe ziółko :) a w dzieciństwie oczywiście chciałam być weterynarzem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja właśnie wyszukuję takie wąskie specjalizacje w różnych zawodach i opowiadam o nich moim dzieciom, tak jakby na przekór spopularyzowanym wymarzonym zawodom. :) Niech robią, co tylko zapragną, ważne, aby z pasją i satysfakcją. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  7. Też zamierzam pomóc i wesprzeć moje dziecko, obserwuję jego zachowanie i kalkuluję czy to jest to, czy to talent, zamiłowanie, czy może krótki epizod ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja córka chce być mamą, potem Anną, Elsą i syrenką :D nie pogadasz :D

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas jeszcze za wcześnie na wybieranie zawodu, ale... zawsze - głównie u chłopców - bawi mnie fascynacja śmieciarką i chęć zostanie panem od wywozu śmieci <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Chłopcy chodzą z tatusiem grać na boisko w piłkę, widzą ekscytację meczami to chcą być piłkarzami, a dziewczynki widzą jak mamusia się "kosmetykuje" (to w języku mojej córeczki), nakładają biżuterię i wyglądają pięknie to i one chcą być modelkami. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A mój syn chce zostać entomologiem. Ma 4 lata :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj tak, dziecięce marzenia są naprawdę niesamowite! Ja też miałam ich sporo, ale jakoś nigdy w moich marzeniach nie byłam Matką-Polką ;) to przyszło jakoś tak samo, z czasem ;)
    Ja również będę się starała pomóc dzieciom spełnić ich marzenia - oby się to udało :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja chciałam być komputerażką :) w moim małym umyśle oznaczało to, że będę siedziała i grała w gry :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobre pytanie: dlaczego akurat te zawody

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja chciałam być fryzjerką;)
    Mój syn chciał być astronautą, policjantem, strażakiem, sprzedawcą w sklepie z zabawkami i naukowcem:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja również bym chciała, aby moja córka szła za marzeniami i nie przejmowała się tym co jest trendy i za czym idą ludzie. A jak będzie, to się okaże...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja marzyłam żeby być złodziejem (bo moja strasza siostra chciała być policjantem, a wtedy musiałaby bawić się ze mną w ganianego). Chciałam też być nauczycielką matematyki, mamą i sprzedawczynią ;)
    Ostatnio od ośmiolatka usłyszałam, że on wyjedzie za granice, bo w Polsce niema perspektyw...

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.