10 najlepszych tekstów, jakie usłyszały matki KPI

11/13/2016 03:16:00 PM
 
karmienie piersią inaczej
KPI

KPI, czyli nic innego jak karmienie piersią inaczej. Dlaczego inaczej? Ponieważ w dalszym ciągu jest to karmienie mlekiem matki, tylko z różnych względów nie z gwinta czyt. piersi. Polega to na odciągnięciu pokarmu laktatorem i podanie go butelką. Nieźle nie? 

Takie matki mają dopiero przerąbane. Starają się ze wszystkich sił zapewnić dziecku naturalny pokarm. Spędzają po kilka godzin dziennie na sesjach ściągania, a ile się jeszcze przy tym nasłuchać muszą... 

Postanowiłem zatem zebrać w kupę, chociaż kupa, to może zbyt brutalne słowo, kiedy rozmawiamy o karmieniu dzieci. No to zebrać w całość najlepsze teksty, jakie usłyszały matki KPI.

1. Po roku mleko zamienia się w wodę. 


Hmm już był taki, co zamieniał wodę w wino, ale mleka w wodę nie da rady, choćby władał mocą Jedi, lub szkolił się w Hogwarcie. No, chyba że ktoś jest Jezusem naszym czasów. Matki! Nie traćcie czasu na karmienie mlekiem, dajcie dziecku wodę!

2. Jak przegłodzisz dziecko, to zacznie jeść z piersi.


Tak kurwa! Głód lekarstwem na wszystko! Zagłodzić! Spróbuje zagłodzić kota, to może zacznie mówić ludzkim głosem. Zagłodzić lekarzy, to przestaną brać w łapę. Zagłodzić polityków, to obniżą podatki (z tym bym pomyślał dłużej:) Bierzmy przykład z Somalii, czy Erytrei, głódźmy się. 

3. Strata czasu. Laktatorem można utrzymać laktację max. 3 miesiące.


No kolejna wyrocznia zaczytana w gazetkach Tesco... Wszystko się da, jak się tylko chce. Wymaga dużo wytrwałości i siły, ale można osiągnąć sukces. Moja żona laktatorem utrzymuje laktację już ponad 13 miesięcy. Do dzisiaj ma ściągnięte około 400 litrów mleka! Z czego część oddała do badań, a bywają kobiety, które DZIENNIE ściągają 2 litry mleka na dobę!! Da się?

4. Słowa pediatry - jak dziecko nie chce jeść mleka z piersi, to może dać pani kisiel albo budyń.


No tak. Jak tata nie chce herbaty to dajmy mu piwa albo whisky... Szkoda, że nie powiedziała zamiast kisielu np. golonka! a co. Zalecane karmienie mlekiem dzieci w Azji i Afryce to minimum 3 lata! Czym różnią się nasze dzieci od ich dzieci.. Tylko kolorem skóry. 

5. Dzieci karmione piersią są tępe.


No ten tekst to usłyszała moja żona od pielęgniarki środowiskowej. Sama jest tępa i nikt jej nie karmił piersią. Jak można tak powiedzieć? No jak? 

6. Kolejna akcja z Pediatrą.


Lekarz kazał rozszerzyć dietę już w 5 miesiącu życia, a karmienie w taki sposób zastąpić np. Kaszkami na mm. Rozumiem, że lekarze dostają jakieś souveniry, za wciskanie ludziom leków, suplementów, czy innego gówna, tylko po to, żeby mieć wczasy za darmo, albo krajalnicę do chleba, krojącą dwie kromki naraz, ale ludzie... Kosztem czego? Zdrowia dzieci?? Zdrowia psychicznego matek? 

7. Mleko ściągnięte laktatorem jest zepsute.


No tak, kolejny przebłysk inteligencji pediatry. Tę kobietę akurat znam osobiście i nie bardzo mnie zdziwiły jej słowa. Tak, bo mleko matki jest dobre tylko, jak jest hermetycznie zamknięte. Jak to? Przecież mleko powinno stać w lodówce, a w cycach jest 36,6 stopnia i się  nie psuje? To jakby powiedzieć, że dzieci z in vitro są zepsute, bo plemniki nie są trzymane w jajkach.

8. Odciągasz, bo idziesz na łatwiznę.


Zapraszam, do spędzenia jednego całego dnia z matką KPI, zwłaszcza w pierwszych miesiącach karmienia, gdzie spędza się większość dnia podłączoną do laktatora, i w międzyczasie robi się wszystko w domu.

9. Laktator dociągnie Ci cycki do pępka.


Co za różnica karmić z piersi, czy ściągać laktatorem. Oba sposoby mają taki sam wpływ na kształt piersi. Nie wiem, ale laktator, to nie narzędzie tortur, rodem ze średniowiecza. No, ale przecież jesteśmy ekspertami w każdej dziedzinie. To tak jakby facetowi od częstych stosunków narządy do kolan zwisały.

10. Na koniec może nie tekst, ale zabawna sytuacja. 


Matka KPI, pojechała do szpitala, w którym leżał Jej mąż i zapytała młodego ratownika medycznego o kontakt, bo chciała podłączyć się z laktatorem. Ten widocznie nie miał pojęcia, o czym ona mówi, ale wskazał miejsce. Następnie zerkał co chwilę na tę matkę, żeby zobaczyć co to jest ten cały laktator.

A Was spotkały jakieś dziwne sytuacje związane z karmieniem dzieci?

Podobne wpisy:

10 komentarzy:

  1. 2,5,8 to moje hity. Tak straszne, że aż śmieszne :) U nas tak to już jest, że tan kto się gówno zna i orientuje- ma najwięcej do powiedzenia.

    Co do 2... Nasza Eliza była we wczesnym dzieciństwie skrajnym niejadkiem. Takim z krwi i kości (te kości to akurat dosłownie, była chuda jak patyk)a nie takim co to wypija 2litry słodkiego Kubusia, zjada 2opakowania biszkoptów i popycha chrupkami kukurydzianymi, po czym nie ma miejsca na dania główne. I też złotą radą wszystkich było to, żeby Ją przegłodzić. No niestety- nie działało. Ale przecież ludzie zawsze wiedzą lepiej...

    Elizie odciągałam pokarm, a Lilka zawsze piła bezpośrednio z piersi- mam więc porównanie i chylę czoła przed każdą mamą, która odciąga pokarm, żeby karmić swoje dziecko. Szkoda tylko, że zamiast wsparcia i pochwał (bo tak- należą Im się!), słyszą takie bzdury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako mama adopcyjna rzecz jasna piersią nie karmiłam (choć niby mogłam, bo i na to są metody) - ale ani nie jestem zwolenniczką słynnego "laktoterroru", ani też nie będę krytykować żadnej mamy za to, że np. nadal karmi piersią pomimo faktu, że dziecko skończyło już 3 czy 4 lata. Uważam, że każda kobieta powinna sama zdecydować, co jest najlepsze i optymalne dla niej i dla jej dziecka (tak, właśnie w takiej kolejności) - a wszelkie tego typu "świetne rady" (dotyczące karmienia, ubierania, usypiania, noszenia itd., itp.) polecałam osobom ich udzielającym wsadzić sobie głęboko w...buty, jeżeli wydawały mi się najzwyczajniej w świecie głupie i nie przystające do powszechnie przyjętego stanu wiedzy medycyny czy psychologii rozwojowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak. Jak zaczęliśmy planować bobasa to żona milion poradników przeczytała, mnóstwo blogów itp. Dodatkowo przy każdej wizycie u lekarza milion pytań czy wszystko jest ok, co dawać, a czego nie i po takim natłoku wiedzy teksty, żeby podać czekoladę 5-miesięcznemu dziecku były denerwujące..

      Usuń
  3. O przegładzaniu dzieci to słyszy każda mama, której dziecko jest wybredne, jest niejadkiem a to gówno prawda :) Nie chce jeść to nie będzie jadło, nawet jak się je przegłodzi! Ja karmiłam piersią do trzeciego miesiaca i przestałam, miałam mało pokarmu i to była dla mnie mordęga!

    OdpowiedzUsuń
  4. Z laktatora nie korzystałam ale przez pierwsze 6 miesięcy Córcia była tylko na piersi. Potem pomału coraz mniej bo nastąpiło oczywiście rozbudowywanie menu ale cyc był obecny jeszcze przez kolejne 7 miesięcy.
    Gdzieś tam po drodze był moment w którym pediatra stwierdził że me dziecko słabo przybiera na wadzę i muszę dokarmiać modyfikowanym najlepiej z kaszką i nawet spróbowałam ale raz że Córcia nie chciała tego zbytnio pić a dwa dostała uczulenia także szybko wróciłam tylko do swego mleka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z laktaktorem zaprzyjaznilam sie w szpitalu po porodzie. Elektroniczny, cichy. Baja. Ja kupilam reczny I niestety nie odciagalam tak duzo mleka jak poprzednim. Karmienie z moimi obydwoma synkami skonczylam kolo 3 miesiaca ich zycia.
    Do karmienia piersia nic nie mam, aczkolwiek wedlug mnie karmienie do lat 3 jest przesada. Dziecko jest na tyle duze, ze moze korzystac z innego jedzenia , niz mleka matki. Poza tym to jakby ograniczanie dziecka , uzaleznianie od cycka. Gorszy nalog niz smoczek :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak nie ma to jak dobre rady dobrych "sąsiadów" ;) Zgadzam się z Tobą w 100 % Co najczęściej słyszałam to przegłodzenie dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta. Nie ma jak dobre rady i mądrość ludzka wyssana z palucha.

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoja żona jest wielka chylę czoła. Daje dziecku co najlepsze. To charöwa ciężka być matką KPI. Ja sama kp synka 2 lata .córkę obecnie 15 mcy .ale laktatorem sciagam w pracy by miała mleczko na porcje jak jestem w pracy i babcia jej poda z butelki .ściągam tylko max 2 Xna dobe i jest to uciążliwe ale czego się nie robi dla dziecka? Jak łatwo byłoby podać mm.ale mleko mamy to mleko mamy ;)))) jestem pełna podziwu dla Twojej żony. Większość kobiet by się poddała. A co do lekarzy to niektórzy jeśli chodzi o karmienie piersią są skrajnie niedouczeni; P

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.