Czym jest ojcostwo?

Witam wszystkich w nowym roku!


Dzisiaj przychodzę do Was z tematem - czym jest ojcostwo? W wielu artykułach na blogach, forach czy w gazetach opisywane jest macierzyństwo. To w zdecydowanej większości matki piszą o problemach, sukcesach, jak i porażkach swoich zmagań z dziećmi. O wzlotach i upadkach, o ciężkiej pracy, jaką wykonują kobiety w domu. Zgadzam się z tym zupełnie. Nawet jeden z pierwszych moich postów zadedykowałem kobietom. O ojcostwie mówi się bardzo mało. Nie spotkałem się, żeby kobiety pisały o tym, że w nocy do dziecka wstaje tylko mąż. U mnie np. tak właśnie jest. Tylko ja wstaje do małej i nie mam z tym problemów (bo mała z reguły przesypia całe noce, ale zdarza się, że się przebudzi). Przyjęte jest jednak, że wszystko, co jest związane z wychowaniem dzieci, jest zasługą kobiet. Mężczyźni są odstawiani na boczny tor. To nie oni rodzili. To nie oni wiedzą z jakiego powodu płacze dziecko. To nie oni babrają się w kupach w ciągu dnia. My ojcowie jednak również bardzo przeżywamy ten piękny etap, jakim bez wątpienia jest wychowanie dzieci. Nawet jeżeli w takiej mierze nie uczestniczymy w tym, jak matki.  


Czym zatem jest ojcostwo?


Poprosiłem o odpowiedź na to pytanie, na grupie przeznaczonej dla panów, do której żadna kobieta nie ma wstępu. Taka seksistowska grupa wzajemnej pomocy. Odpowiadając na to pytanie, nie musieli się krępować tym, że zobaczą to ich partnerki. Pisali szczerze z serca i te odpowiedzi właśnie Wam przedstawię:

-Fascynująca podróż w nieznane.
-Nie zamieniłbym na nic innego.
-O matko.
-Najcięższa praca bez materialnej korzyści, ale nieopisanej dumy i szczęścia za żadną walutę nie kupisz.
-Radość i zmęczenie.
-Nieustanne poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, gdzie jest mama.
-Tatuś to ja.
-Jak ja kiedyś żyłem bez dzieci?
-bycie obecnym.
-Być dla.
-Moje prywatne paliwo rakietowe na całe życie.
-Nieskończona miłość i przywilej przekazywania wiedzy i mądrości. Odpowiedzialność za tworzenie nowego pokolenia.
-Podróż życia z cudownym towarzystwem.
-Ekscytująca podróż przez niesamowity świat rodzicielstwa. Odkrywanie nowych niesamowitych spraw związanych z byciem ojcem. Pokonywanie miliona przeszkód ze świadomością, że za każdą następną jest kolejna, ale pokonywanie ich daje niesamowitą radość i szczęście. Jesteś fizycznie wykończony, ale psychicznie czujesz się jak superbohater pełen energii i miłości do tej małej istoty.
-Codziennie coś nowego.
-Nie ma nic trudniejszego i nie ma nic co, daje więcej radości.
-Najlepszy w życiu czas.
-Ojcostwo to dobrowolna mordęga i wieczne bycie drugim, których to doznań człowiek nie zamieniłby na żadne cuda tego świata.
-Drugie dzieciństwo.
-Nie ma nic piękniejszego.
-Wielkie szczęście i straszny brak snu.
-Miłość, rezygnacja z hobby, radość, wyrzeczenia, uśmiech, zmęczenie, spełnienie, bezsenność, oddanie wątpliwość, pocałunki.
-Od dziś stajesz się motorem dla swojego dziecka. Najpierw walczysz z pieluchami i kolką, usypiając maluszka, przypominasz sobie wszystkie dawno zapomniane piosenki (pół biedy jak jesteś harcerzem albo marynarzem). Potem odkrywasz przed sobą uroki ojcostwa. Stajesz się chodzącą encyklopedią i oazą cierpliwości, po raz setny oglądając ten sam film. A potem to już z góry.
-Przejebane
-Kiedy jesteś z tatą to zawsze czujesz się tak, jakbyś był na szczycie świata.
-Kiedy jesteś ojcem, wszystko w życiu, jest bardziej.
-ojcostwo jest dla każdego z nas czymś innym każdego dnia. Czym innym, ale bez względu na to, jak jesteśmy wymordowani przez naszą latorośl, to chcemy więcej i więcej.
-Sens życia.
-Droga do świętości.
-chcieć jak najszybciej uciec z domu, by po godzinie już tęsknić.
-Kochać. Reszta, to tło.
-Rollercoaster.
-Czysta miłość i szczęście. To, co życie może dać najlepszego.
-Cierpliwość. Szczególnie, gdy w domu masz nastolatki.
-Zaczęło się.
-Kupa szczęścia z przewagą kupy.
-To przyjemność. To miłość ode mnie dla dziecka i odwrotnie. Odpowiedzialność za możliwość pokazania dziecku świata z jak najlepszej strony. To stanie za dzieckiem murem w każdej sytuacji.
-To coś pięknego. Duma mnie rozpiera. To jest misja do spełnienia i zarazem powód, który zmusza mnie do dbania, a także o siebie, swoje zdrowie, by móc być sprawnym jak najdłużej.
-Stalowe jaja.
-W końcu masz w życiu kogoś, kto autentycznie cieszy się na Twój widok.
-Najlepsza "rzecz" na świecie.
-Pojawia się ktoś, kto kocha Cię bezwzględnie. Czasem Cię też nie lubi. Szczypie albo gryzie, ale dla tego małego człowieka jesteś wszystkim.
-Unikanie do końca życia.
-Dar od Boga.
-Porządny zastrzyk energii, by stać się jeszcze silniejszym i jeszcze lepszym.
-Zajebistość.
-Być tu i teraz, dla nich.
-Po całym dniu wkurwiania w pracy, wracasz do domu i micha Ci się cieszy.


A czym jest ojcostwo dla mnie?


Dokładnie wszystkim tym, co myślą inni. Facet jest, jak maszyna. Raczej nie okazuje uczuć, ale jeżeli chodzi o rodzinę, to staje się innym człowiekiem. Dla mnie ojcostwo, to nie tylko wszystkie wyżej opisane punkty. Dla mnie jest to też zazdrość. Nawet, jak dziadkowie biorą na ręce moje dziecko, to robię się zazdrosny. To przecież moje małe dzieciątko i tylko ja mogę lulać, tulać i całować. No dobra czasem może i żona. Jest to też adrenalina. Kiedy tylko się stuknie, zachłyśnie wodą, czy zakrztusi jedzeniem, to wiem, co mam robić. Nie panikuję, tylko wstaję i w ciągu sekundy ratuję dziecko. Ojcostwo dla mnie, to też czuwanie. Kiedy dziecko śpi niespokojnie, to i godzinę mogę siedzieć i patrzeć czy wszystko jest w porządku. Ojcostwo o w końcu planowanie zakupów dla siebie, jako coś nieistotnego. Mógłbym kupić 20 bodziaka dziecku w ciągu miesiąca, sam nie mając w czym chodzić.

A jak Wasi partnerzy traktują ojcostwo? Zmienili się odkąd rodzina się powiększyła?
Obsługiwane przez usługę Blogger.