kiedy patriotyzm spotyka się z agresją.

11/07/2017 08:14:00 PM

11 Listopada. Dawniej data, która umownie została uznana za Dzień odzyskania Niepodległości, dzisiaj powinna zyskać miano, dnia sprzątania Warszawy.

Tego dnia do stolicy, ze wszystkich stron ściągają wolontariusze, którzy pełni zapału chcą dołożyć swoją cegiełkę, a w tym dniu bardziej kamyczek, do tej szczytnej inicjatywy. Uczestnicy tej akcji nie oczekują sławy ani nawet podziękowań. Za wszelką cenę starają się zachować anonimowość. W tym celu nawet zakrywają często swoje twarze chustkami, bądź kominiarkami w barwach narodowych. Nie dość, że szlachetni, to jeszcze patrioci.

Nie tylko barwy narodowe świadczą o ich patriotyzmie. Każdy z nich ma na sobie symbole Polski Walczącej. To wiele o nich mówi. Tego dnia oni również będą walczyć. Walczyć, o czystą Warszawę. Wielcy ludzie. Nie tylko sercem, ale i ciałem. Żaden chuderlak się wśród nich nie uchowa. Tężyzna fizyczna jest im niezbędna do pozytywnego zakończenia misji.

Nie wiadomo przecież, jak ciężkie będą śmieci napotkane po drodze. Ci chłopcy, Ci wielcy wojownicy wolnej Polski, nie będą przecież zbierali małych papierków do plastikowych woreczków. Oni biorą całe śmietniki na plecy. Tak sobie biorą całą sprawę do serca, że po ich przemarszu nie zostaje nic.

Na szczęście wśród nich, znajdują się także pracownicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo. Usuwają oni niepotrzebne znaki drogowe czy wyrywają barierki i to wszystko nie dość, że szybko, to jeszcze za darmo!!! Wiecie pewnie z jaką intensywnością i poświęceniem pracują drogowcy. A wystarczyłoby dać im wszystkim po emblemaciku z PW i nawet w polach autostrady by były.

Jak wspomniałem wcześniej, to wszyscy nasi bohaterowie maszerują. Jeden obok drugiego. Druh obok druha, brat obok brata, wszyscy na szaro. Wszyscy w jednym Szarym Szeregu. Nie wszystkim jednak sprzątanie Warszawy się podoba. Próbują oni przeszkodzić, stając w zwartych grupach i co najgorsze, to każdy jest uzbrojony. Bandyci, którzy cenią brud i bałagan w mieście. Nie ma tolerancji dla takich zachowań.

Bardzo często wtedy dochodzi do konfrontacji bezbronnych patriotów z ciemną stroną mocy, w której patrioci są z góry skazani na porażkę. Oni chcą tylko sprzątać, a co dostają w zamian? Pałą po plecach, albo strumieniem wody z armatki. Przy tym wszystkim, ich jedyną obroną jest to, co znajdą pod ręką. Jakiś kamyczek rzucony delikatnie, nie może się jednak równać z siłami agresora i nawet tacy dzielni „żołnierze”, jak nasi rodacy z Polską Walczącą na piersi, muszą skapitulować pod naporem wroga.


Po wszystkim, czyli nieludzkim rozgonieniu naszych pobratymców, oczom ukazuje się tylko obraz nędzy i rozpaczy. Zgliszcza, śmieci, woda, syf!!! A przecież właśnie sprzątanie tego było celem tych zuchów…

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.